Inspiracje kulturalne - sztuka brytyjska w Multikinie, Spacerownik Teatralny, spektakle Teatru Wybrzeże, koncerty w Starym Maneżu

Od dłuższego czasu na blogu nie ukazują się aktualne wiadomości na temat kulturalnych wydarzeń w Trójmieście, ale nie oznacza to, że przestałam się nimi interesować. Wręcz przeciwnie, ostatnie dwa miesiące były dla mnie bardzo intensywne jako uczestnika spektakli teatralnych oraz koncertów.
Przede wszystkim odkryłam transmisje brytyjskich sztuk teatralnych i operowych w Multikinie. Jako fanka prawdziwego teatru byłam zaciekawiona czy oglądając sztukę na ekranie również można osiągnąć podobny poziom satysfakcji i emocjonalnego zaangażowania. Na początek wybrałam się na „Zimową opowieść” z głównym udziałem Kennetha Branagha (również reżysera sztuki) oraz Judi Dench. Mimo, że w niektórych momentach łapałam się na tym, że praca kamery jednoznacznie kieruje uwagę widza na wybrane elementy, to udało mi się zachwycić tą interpretacją Szekspira. Po raz kolejny sprawdziło się to przy surowym „Koriolanie” z Tomem Hiddlestonem, a w najbliższy czwartek udaję się na osławionego „Hamleta” z główną rolą Benedicta Cumberbatcha. Moje dotychczasowe recenzje możecie przeczytać na Filmowo: tu i tu.

Jedynie epizod z operą okazał się niezbyt udany. Być może nie jestem zbyt wyrafinowanym odbiorcą tego gatunku, bowiem nigdy nie miałam styczności ze szlachetną, klasyczną operą rosyjską. Nie sądziłam jednak, że „Borys Godunow” zostanie z oryginalnej wersji językowej przetłumaczony jedynie na angielski, a niezbyt rozbudowana fabuła utrudni skupienie uwagi na prawie trzygodzinnej transmisji na żywo.

Gdy patrzę na te statystyki jestem szczerze zdziwiona, że na przestrzeni dwóch miesięcy widziałam cztery transmisje oraz 3 sztuki teatralne na żywo. Uważam to za naprawdę imponujący wynik, zwłaszcza że na początku roku zakładałam sobie jedną wizytę w teatrze lub operze na kwartał. W Teatrze Wybrzeże szczególnie zachwyciłam się „Broniewskim”, na którego chciałam się wybrać już rok temu, ale wciąż nie udawało mi się zdobyć biletów. Jako dziecko chodziłam do podstawówki imienia Broniewskiego i dzielnie recytowałam jego patriotyczne, wojenne wiersze w konkursach. Tym bardziej zaskoczyło mnie spojrzenie na życie poety obnażające jego słabości jak i wielkie, niespełnione nadzieje. Nie sądziłam, że w dobie aktualnych wydarzeń politycznych, kiedy to ciężko utożsamić mi się z własnym krajem, „Broniewski” wywoła we mnie patriotyczne łzy wzruszenia. Jak dotąd jest to najlepszy spektakl Teatru Wybrzeże jaki widziałam.

Zawsze lubię też oglądać na scenie Mirosława Bakę i Dorotę Kolak, dlatego idealnym połączeniem tych dwóch nazwisk jest najpopularniejsza sztuka obecnego sezonu – „Kto się boi Virginii Woolf?”. Amerykańska sztuka nowoczesna często wzbudza we mnie mieszane uczucia, podobnie było i w tym przypadku. Dopiero po zapoznaniu się z interpretacją byłam w stanie poukładać sobie narrację w całość.

W marcu po raz drugi miałam okazję podziwiać aktorów na deskach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Tym razem gościnnie wystąpił Teatr Dramatyczny z Białegostoku. Tuż przed spektaklem przeczytałam pierwowzór „Sońki” Ignacego Karpowicza i byłam zaciekawiona w jaki sposób twórcom sztuki uda się oddać specyficzny charakter tej powieści. Pozytywnie zaskoczył mnie udział białoruskiej aktorki Svietlany Anikiej jako tytułowej Sońki, która posługując się swoim ojczystym językiem stworzyła wiarygodną postać na pograniczu dwóch kultur. Sztuka sama w sobie nie jest dla wszystkich, zresztą tak jak proza Karpowicza, ale dla mnie była satysfakcjonująca.
Skoro już o teatrach mowa, a lata dzień mamy Światowy Dzień Teatru jak i rocznicę urodzin i śmierci Williama Szekspira, to ogromnie ucieszyła mnie akcja „Spacerownik Teatralny”. W kilku największych miastach Polski zorganizowano oprowadzanie śladami dawnych i współczesnych teatrów oraz miejsc związanych z tym obszarem kultury. W Gdańsku pieczę nad wydarzeniem sprawował Pan Mieczysław Abramowicz, który opowiedział spacerowiczom o historii Teatru Wybrzeże, dawnego Teatru Żydowskiego jak i utrwalił w pamięci miejsca, w których żyli czołowi artyści teatralni – Zbigniew Cybulski w Bramie Straganiarskiej oraz Alojzy Żółkowski w kamienicy na ulicy Długiej. Po Gdańskim Teatrze Szekspirowskim oprowadzała Pani Magdalena Hajdysz, rzecznik prasowy teatru, która starała się objaśnić symbolikę kontrowersyjnego wyglądu tego miejsca.
Wnętrze Gdańskiego  Teatru Szekspirowskiego 



Dawny Teatr Żydowski 

Na sam koniec chcę wspomnieć o moim nowym odkryciu czyli lokalu Stary Maneż. Od stycznia we Wrzeszczu funkcjonuje bardzo klimatyczny, artystyczny klub, który prawie każdego weekendu zaprasza do siebie na kilka koncertów znanych artystów polskiej sceny. Po raz pierwszy udałam się tam na solo act Krzysztofa Zalewskiego, który bardzo mnie zaskoczył swoim repertuarem jak i osobowością. Wciąż pozostaję pod jego urokiem i często wracam do ostatniej płyty. Całkiem niedawno zaś odwiedziłam Stary Maneż po raz drugi z powodu Smolika i Keva Foxa. Ci panowie wydali świetną płytę, którą ostatnimi tygodniami słucham namiętnie, szczególnie chwytliwego utworu „Run”. W najbliższym czasie na tej scenie można będzie też zobaczyć zespół Voo Voo, Mikromusic i Anię Dąbrowską.





Mam nadzieję, że sezon wiosenno-letni będzie sprzyjał uczestniczeniu w jeszcze większej ilości koncertów i pokazów. Już w najbliższym czasie do Gdyni zawita pierwsza trójmiejska edycja Docs Against Gravity, w kinie Żak po raz kolejny odbędzie się Wiosna Filmów, a być może uda mi się ponownie zagościć na Warszawskich Targach Książki. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty