Od czego zacząć, gdy nie masz gustu czytelniczego?
Pewnie dziwi Was pytanie w tytule, ale uważam, że jest
to bardzo istotne zagadnienie w obliczu spadającego wskaźniku czytelnictwa.
Jeśli ktoś zakończył swoją przygodę z czytaniem na etapie nudnych i trudnych
lektur szkolnych, jak ma przekonać się na nowe możliwości? Najlepiej zdać się
na polecenie znajomych lub przypadkową promocję. A w dzisiejszych czasach nie
trudno o spotkanie książki nawet w supermarkecie. Dlatego postanowiłam ułatwić
zadanie początkującym i wskazać kilka ciekawych propozycji znajdujących się w
najbliższej ofercie najbardziej popularnej sieci supermarketów Biedronka.
Paniom niezaznajomionym z literaturą najłatwiej będzie
sięgnąć po powieść obyczajową. Czyli taką, która kręci się wokół losów
zwyczajnych ludzi. Stąd łatwo nam się utożsamić z bohaterami i wciągnąć się w
opowiadaną historię. Do tego nurtu należy twórczość Jojo Moyes, której ekranizacja książki „Zanim się pojawiłeś”
niedawno święciła triumfy w kinach. „Kiedy
odszedłeś” to kontynuacja losów Lou Clark, która po eutanazji swojego
ukochanego Willa musi na nowo odnaleźć sens życia. Nieocenionymi zaletami tego
typu książek jest autentyczność oraz hart ducha bohaterów. Wiadome jest, że
opowieść zmierza do szczęśliwego zakończenia, co pokrzepia nas samych.
Co odważniejsi potrzebują silnego bodźca, aby fabuła
ich wciągnęła i mroziła krew w żyłach. W tej dziedzinie najlepiej sprawdza się
mistrz grozy Stephen King. W jego
najnowszej książce „Koniec warty”
zamykającej trylogię o emerytowanym detektywie Billu Hodgesie, bohater ponownie
zmierza się z zabójcą Bradym Hartsfieldzie szukającym zemsty. Thrillery
świetnie sprawdzają się, gdy mamy przed sobą kilka wolnych godzin i możemy
połknąć całą książkę na raz. Ja najbardziej lubię „straszną” literaturę
jesienią, kiedy aura za oknem nie zachęca do wyjścia z domu, a świetnie pasuje
klimatycznie do zagadkowej akcji książki.
Zaś dla czytelników mocno osadzonych w rzeczywistości
powinna sprawdzić się książka historyczna. Choć jest to propozycja dla
ambitniejszych, nie oznacza, że nie sprawdzi się jako pierwszy samodzielny
wybór książkowy. Plusem tego rozwiązania jest fakt, że często prawda
historyczna napędza rozwinięcie fikcyjnej przygody. W tym gatunku doskonale
może sprawdzić się nowa propozycja od Remigiusza
Mroza – „W cieniu prawa”. Bardzo
płodny autor kryminałów zaprasza swoich czytelników do początku lat XX w
zaborze austriackim. Gdy na dworze ginie syn arystokraty podejrzenie szybko pada na najmłodszego
stażem Polaka Erika Landeckiego, który pracuje w Raisental jako pucybut
zaledwie jeden dzień. Obciążają go niechlubna przeszłość i zła opinia. Wygląda
jednak na to, że Erik nie miał żadnych powodów do popełnienia zbrodni. Kto go w
to wrobił i jakie miał z tego korzyści? Myślę, że warto się przekonać sięgając
po tę książkę.
Ci, którym ciężko jest
się przekonać do fabuły zawsze polecam literaturę podróżniczą. Zawiera ona w
sobie narastającą akcję przygodową, ale też często w swojej formie jest pełna
dygresji z obserwacji autora. Dzięki temu mamy wrażenie jakbyśmy słuchali
opowieści znajomego, a tak naprawdę przenosimy się do innego, odległego świata.
Dlatego sięgając po książkę wnuka słynnego podróżnika Arkadego Fiedlera – „Maluchem przez świat” autorstwa Arkadego Pawła Fiedlera o jego 3,5
miesięcznej podróży fiatem 126p po Afryce Wschodniej, każdy, nawet
niedoświadczony czytelnik powinien dać się porwać zapierającym dech w płucach
historiom. Ze swojego doświadczenia wiem, że forma dziennika ułatwia czytanie,
pozwalając na przerwanie czytania wraz z zakończeniem dnia opisywanego przez
autora. Z drugiej strony bywa, że tak samo jak w powieściach zaraz po
zakończeniu rozdziału chcemy wiedzieć co było dalej, więc mimowolnie zagłębiamy
się w życie bohaterów. W przypadku książki „Maluchem przez świat” oprócz
spisanych przygód, zobaczymy też zdjęcia z wyprawy, co tym mocniej pozwala
wczuć się w klimat.
Jeśli chcecie uniknąć wymówek, że nie macie czasu na
czytanie ze względu na dzieci, zajmijcie je również książką. W ofercie
Biedronki od 19 września będzie można zakupić m.in. „Wielką księgę labiryntów” albo cudowną kolorowankę „Alicja w krainie czarów”. W obecnym
szale na kolorowanie te propozycje sprawdzą się nawet dla starszych dzieci i
dorosłych.
Jakie są Wasze sposoby na zachęcenie do czytania
znajomych lub rodziny? Czy podsuwacie konkretną książkę, która Wam się
spodobała lub szukacie tytułu w kręgu zainteresowań waszego
jeszcze-nie-czytelnika?
Komentarze
Prześlij komentarz