Rozrywka dla prostaków #4 - "Casanova po przejściach"
"Casanova po
przejściach" przemknął zeszłej wiosny przez polskie kina,
ukryty pod szyldem z plakatu "Woody Allen najzabawniejszy od
lat". Ten zabieg reklamowy spowodował, że fani filmów Allena
pomknęli na ten film, a później byli lekko rozczarowani, bo nie
jest to allenowskie dzieło. John Turturro, aktor znany z "Barton
Fink" braci Coen, odważył się napisać scenariusz i wyreżyserować
komedię, w której sam występuje w głównej roli, a jako
towarzysza dobrał sobie właśnie Woody'ego Allena. Stąd udział
popularnego reżysera ogranicza się jedynie do strony aktorskiej,
choć jest to występ bardzo znaczący dla całego filmu.
Fabuła filmu opiera
się na relacji dwóch przyjaciół przekształcającej się w
charakter alfons – prostytutka. Okazuje się, że nieśmiały
pracownik kwiaciarni bardzo dobrze sprawdza się w roli płatnego
kochanka, a podstarzały właściciel antykwariatu znajduje w sobie
żyłkę do robienia interesów. Na drugim planie Vanessa Paradis,
Sharon Stone i Sofia Vergara wcielają się w klientki uroczego
Fioravante. Szczególnie podobała mi się na ekranie Paradis, jej
oryginalna uroda wywołuje u mnie odczucie zakłopotania, zawsze
uważnie obserwuje jej wcielenia i poddaje ocenie wiarygodności.
Niemniej u Turturro sprawdziła się całkiem nieźle, widocznie od
czasu rozstania z Johnnym Deepem jej filmowa kariera nabrała tempa.
Więc czy warto
obejrzeć "Casanovę po przejściach"? Moim zdaniem tak,
ponieważ z tego filmu płynie jeden, bardzo znaczący w dzisiejszych
czasach, morał – mężczyzna idealny to taki, który poświęca
kobiecie uwagę, jest otwarty na jej potrzeby. Marzenia o
stereotypowym Casanovie, który bucha testosteronem, wygląda jak z
okładek magazynów i może mieć każdą kobietę, odchodzą do
lamusa. Prawdziwa kobieta chce mieć przy boku kogoś kto wysłucha,
pocieszy, przytuli i znajdzie rozwiązanie dla naszych problemów.
Taki jest właśnie cudowny Fioravante, ucieleśnienie prawdziwych kobiecych marzeń.
Rozrywka dla prostaków to cykl recenzji na moim blogu, które są inne od pozostałych tekstów. Masa spoilerów, niewybredne komentarze i luźny charakter odtąd cechują filmy, które polecam obejrzeć w towarzystwie dla relaksu. Mam nadzieję, że każdy z Was będzie łapał dystans do ich treści.
Rozrywka dla prostaków to cykl recenzji na moim blogu, które są inne od pozostałych tekstów. Masa spoilerów, niewybredne komentarze i luźny charakter odtąd cechują filmy, które polecam obejrzeć w towarzystwie dla relaksu. Mam nadzieję, że każdy z Was będzie łapał dystans do ich treści.
Komentarze
Prześlij komentarz