Filmy obejrzane w październiku

Powracając na uczelnię ograniczyłam czas przeznaczony dla bloga, więc teraz postaram się luźno podsumować widziane przeze mnie filmy z ostatniego miesiąca. Zaczynając od czegoś z wyższej półki, polecam sięgnąć po "Konesera". Film przedstawia losy ekscentrycznego historyka sztuki, który nawiązuje bliższą relację ze swoją tajemniczą klientką, zamkniętą w swoim pokoju z obawy przed całym światem. W tle pięknych obrazów i cennych przedmiotów można podziwiać historię dwójki osób nieprzystosowanych do ludzkich kontaktów i próbujących odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Fabuła jednak okazuję się być podstępną intrygą i ktoś na końcu zostanie bardzo oszukany, lecz ostatnia scena filmu wskazuje na to, że wiara w utracone szczęście potrafi być silniejsza od poczucia zdrady. Ostatnio bardzo podoba mi się taka tematyka filmowa, tęsknię za mądrymi dziełami bliższymi ludzkich problemów i ukazujących nasze słabości, lęki. Dlatego sięgnęłam po "Pięć filmów o szaleństwie", który pokazuje historie osób chorych psychicznie, skupiający się na postrzeganiu ich przez innych ludzi i problemów jakim muszą podołać ich rodziny. Pomysł na film interesujący, ale wykonanie nie przekonało mnie. Słabe aktorstwo, ugładzona fabuła zawsze z happy endem i moim zdaniem dalekie od rzeczywistości ukazanie psychiki głównych bohaterów.
Koneser reż. Giuseppe Tornatore
Po drugiej stronie tych melancholijnych filmów są komedie przy których chciałam się zrelaksować i "odmóżdżyć", ale nie do końca mi się to udało. "Gorący towar" z Sandrą Bullock i Mirandą McCarthy jest fajnym filmem o policjantkach udających "twarde babki" i ostro przących do złapania największych przestępców. Ich zderzenie się i wspólna praca uczą je, że czasami mogą zdjąć maskę silnej hetery i poprosić o pomoc. Bardzo przyjemny film na nudne wieczory, nie robi z widza przygłupa i poprawia humor. Kolejnym "odprężaczem" mieli być "Stażyści" z moim ukochanym duetem, znanym z "Polowania na druhny" – Vincentem Vaughnem i Owenem Wilsonem. Dwaj 40-latkowie pracujący jako sprzedawcy handlowi muszą pożegnać się ze swoimi stanowiskami i odkrywają, że nigdzie wokół nie ma dla nich perspektyw. Ale kreatywna dusza jaką jest Billy, znajduje dla nich idealne zajęcie – staż w Google. Otoczeni masą nastolatków szaleńczo dążących do sukcesów uczą ich jak wyluzować i zdać się na pracę zespołową. Skutki ich działania nie zawsze dają pozytywne rezultaty, ale film pokazuje ciekawe połączenie ludzi z dwóch różnych światów i zauważa, że warto czerpać z wiedzy życiowej bardziej doświadczonych osób, a to co młodym dwudziestolatkom wydaje się końcem świata jest tylko chwilowym niepowodzeniem. Również dalej poszukuję podobnych tematycznie filmów, bo takie przesłanie na pewno przyda się niejednemu zapracowanemu studentowi.
 Gorący towar reż. Paul Feig
Stażyści reż. Shawn Levy
Końcówka października obfitowała w kilka wolnych popołudni, więc zdążyłam dwukrotnie wybrać się dwukrotnie do kina. Dzięki cudownym promocjom w Multikinie można prawie codziennie kupić tańsze bilety i tak oto za 10 zł obejrzałam "Grawitację" w 3D. Zachęcona wieloma pozytywnymi recenzjami postanowiłam spróbować jeszcze raz przekonać się do kina 3D, które moim zdaniem zbyt często przez zbyt wielką efektowność gubi sens filmu. W przypadku "Grawitacji" tak nie jest, ale też nie jest to standardowy film. Pierwszy raz dzięki najnowocześniejszej technologii mogłam podziwiać na ekranie odwzorowanie przestrzeni kosmicznej ze wszystkimi detalami i muszę przyznać, że zrobiło to na mnie duże wrażenie. Sama akcja filmu jest bardzo powolna, widz przyzwyczajony do szybkich zwrotów akcji i mnóstwa super efektów mógłby wynudzić się na śmierć. George Clooney w roli podstarzałego astronauty, który odbywa swoją ostatnią podróż w przestworza w towarzystwie ambitnej dr Stone granej przez Sandrę Bullock, uczy ją pokory, spokoju ducha i woli walki. Przez większość filmu na ekranie widzimy samą Bullock odciętą od kontaktu z bazą, chroniącą się przed pasmem szczątek rozbitej stacji kosmicznej podczas próbowania znalezienia sposobu na powrót na Ziemię. Ale tak naprawdę nie jest to film o ludzkich dokonaniach w kosmosie, ale o ludzkiej samotności i zagubieniu w życiu, które szczególnie doskwiera w cichej, unoszącej ciało przestrzeni, gdzie nie sposób uciec przed swoimi wewnętrznymi rozterkami. Dla mnie film ten okazał się być o tyle cukierkowy, że niedoświadczona jako astronautka, kobieta dzięki czytaniu instrukcji szczęśliwie wraca do domu i zaczyna żyć na nowo, jak to zwykle bywa w amerykańskich produkcjach "ku pokrzepieniu serc".
Grawitacja reż.Alfonso Cuaron

Zaś w nurcie polskiego kina, które coraz bardziej rozgaszcza się w kinach i to głównie za sprawą ambitnych, nagradzanych filmów, postanowiłam postawić na klasyka – Juliusza Machulskiego i jego najnowsze dzieło "AmbaSSadę". Uwielbiam "Seksmisję", "Vinci", "Ile waży koń trojański?" więc i tym razem się nie zawiodłam. Doborowa obsada: Robert Więckiewicz w roli Hitlera, Adam "Nergal" Darski jako Ribbentrop i młoda para małżonków – Melanii w wykonaniu przeuroczej Magdaleny Grąziowskiej i Przemka granego przez Bartosza Porczyka. Bawi mnie inteligentny humor typowy dla Machulskiego, szczególnie w scanach torturowania Hitlera za pomocą kartki tnącej mu policzki i zgolenia mu wąsika, a także śmieszne dialogi np. Podejrzewając Melanię o szpiegostwo pada pytanie "Kto Cię tu przysłał?" a odpowiedzią jest "Zegarmistrz światła purpurowy". Urzekło mnie również zakończenie filmu pokazujące wizję obecnej Warszawy, gdyby udało się uniknąć II wojny światowej, Warszawy bez Pałacu Kultury, z zachowanymi starymi kamieniczkami i otoczonej kulturą żydowską. A także muszę podzielić się z wami nagraniem piosenki "Snu o Warszawie", której mogłabym słuchać w kółko przez cały dzień.
AmbaSSada reż.Juliusz Machulski


W listopadzie do kin wejdzie wiele interesujących tytułów m.in. "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia", "Don Jon", "Wenus w futrze" i "Papusza", więc możliwe że za miesiąc ponownie podsumuje w jednym wpisie filmy, z którymi miałam okazję się zapoznać. Postaram się także jak najszybciej nadrobić zaległości z wpisami o książkach, a także coś o serialach, które musicie poznać. Z góry uprzedzam, że z powodu chronicznego braku czasu u zmęczonej studentki wpisy mogą pojawiać się nieregularnie, stąd proszę o wyrozumiałość.  

Komentarze

Popularne posty