Stosik książkowy



W ostatnich tygodniach moje czytelnictwo "dla przyjemności" spadło na rzecz czytania obowiązkowych skryptów na zaliczenia, ale udało mi się zrobić spore zapasy w postaci promocyjnych książek. Najpierw z nudów trafiłam w Biedronce na "Stulatek, który wyskoczył z okna i zniknął" Jonasa Jonassona i początek książki zapowiada się obiecująco, bo jak tutaj nie polubić pełnego wigoru staruszka, który w swoim życiu zdążył się napić wódki ze Stalinem, leciał samolotem z Churchilem i miał w swoim życiu wiele niesamowitych przygód. Kolejno przeglądając maile zauważyłam kolejną ofertę promocyjną w Znaku, bo jako stała klientka otrzymuję od nich średnio raz na tydzień maila z super promocjami i aby nie zbankrutować zaczęłam po tytule maila odrzucać okazje, które mnie nie interesują. Tym razem gdy zobaczyłam, że w tytule widnieje -70% na cały asortyment, nie mogłam przejść obojętnie i zakupiłam 5 książek w cenach 9,90 lub 19,90, oszczędzając na nich ponad 200 złotych. Pierwsze w moje ręce trafiło wspólne dzieło Szymona Hołowni i Marcina Prokopa "Wszystko w porządku. Układamy sobie życie" i już po kilku wstępnie przeczytanych stronach, jestem nią zachwycona. Jest to zbiór opinii autorów na tematy, które zazwyczaj przelatują nam przez myśli i szybko o nich zapominamy, a fajnie jest mieć pod ręką coś co przypomina nam o rzeczach niecodziennych. Tym bardziej gdy są to pomysły niekonwencjonalne jak np. rzeczy które wprowadziłbym, gdybym miał władzę absolutną lub tajemnicze wyspy, które chce odwiedzić przed śmiercią. Następną książką na której zakup zbierałam się już od dłuższego czasu, ale wciąż nie byłam do niego przekonana jest "Kuchnia filmowa" Pauliny Wnuk, autorki bloga From movie to the kitchen. Z racji, że moje zdolności kulinarne ograniczają się do odgrzania sobie wcześniej przygotowanych potraw, ksiażka ta na pewno będzie wyglądać komicznie na mojej półce, ale postawiłam sobie za cel w wolnym czasie spróbować przyrządzić coś z książki Pauliny np. niebieską zupę z "Dziennika Bridget Jones" lub hamburgery z "Pulp Fiction". Książkę, która wpadła dodatkowo do mojego koszyka, choć jestem z jej zakupu bardzo zadowolona to "Autobiografia Krzysztofa Kieślowskiego", planuję napisać coś więcej na temat tej pozycji po zakończeniu lektury. Innymi dodatkowymi zakupami ksiażkowymi, choć od dawna znajdowały się one na mojej liście do przeczytania to "Kobieta w 1000°C" Hallgrimur Helgason i "Stan zdumienia" Ann Patchett oraz książka przeczytana, ale dotąd wypożyczona, a jednak warto zawsze mieć ją na swojej półce czyli "Mitologia Greków i Rzymian" Zygmunta Kubiaka.

Komentarze

  1. z wszystkich mitoloii akurat Kubiaka czytało mi się najciężej ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pobieżnym przeglądzie też zauważyłam, że ta pozycja jest bardzo ambitna i może być za ciężka dla mnie, nie mówiąc o tym, że kupiłam ją z myślą o moim 14-letnim bracie, który uwielbia mitologie. Ale lubię próbować czegoś z górnej półki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę zacząć coś czytać, bo bez książek to jakoś tak pusto w życiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze, gdy robię sobie dłuższą przerwę od czytania w moim życiu zaczyna wszystko się komplikować, jednak książki porządkują życie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty