Dawno nie czytałam żadnej książki
sensacyjnej, thrillera i szczerze mówiąc chyba nie czuję potrzeby
wracania do tej tematyki. Jednakże dzięki współpracy z
wydawnictwem Akurat w moje ręce trafiła powieść „Troje” Sarah
Lotz i szybko wciągnęłam się w jej spiskową fabułę.
Czarny czwartek. Dzień, którego
nie sposób zapomnieć. Dzień, w którym niemal równocześnie w
czterech miejscach na świecie dochodzi do wypadków wielkich
samolotów pasażerskich. Giną setki ludzi, przeżywa tylko czworo.
Jedną z nich jest Pamela May Donald. Leżąc w pogorzelisku, wśród
poskręcanych fragmentów kadłuba i zmasakrowanych szczątków
współpasażerów, nagrywa na komórkę wiadomość, która
wstrząśnie światem. Wkrótce potem umiera.
Dzieci, które jakimś cudem ocalały
z wypadków, ściągają na siebie międzynarodową uwagę.
Przerażona opinia publiczna naciska na jak najszybsze wykrycie
przyczyn katastrof, te okazują się jednak zaskakująco niejasne.
I tym oto sposobem rodzą się
spekulacje dotyczące inwazji Obcych, apokalipsy, tajemniczej siły
kryjącej się w japońskim lesie samobójców. Nie gustuję w takich
opowieściach, bo jestem tchórzem, choć wiem że to fantazja, nie
lubię czytać takich historii przed snem. Intrygująca i mroczna
jest również okładka książki, mroczne tło z samolotem, na środku trzema czerwonymi pasami i jednym czarnym, potęgującym tajemniczość oraz czarne brzegi
kartek świetnie dopasowują się do przedstawianej historii. Sama
konstrukcja thrillera spowodowała to, że dzięki krótkim
rozdziałom starałam się w jak najkrótszym czasie przeczytać jak
najwięcej, ale też miszmasz różnych źródeł informacji, ciągła
zmiana wątków, przeskakiwanie pomiędzy bohaterami wywołały u
mnie zagubienie się w detalach całej historii. Ale lektura „Troje”
skłoniła mnie ku refleksji nad tematem współczesnych mediów,
które często w pogoni za sensacją i dążeniem do „prawdy”
produkują masę bzdurnych informacji, które atakują ludzi i często
niszczą im życia. Nie wyobrażam sobie, żeby kiedyś masa
kompletnie obcych osób czytała i debatowała nad dramatami z mojego
życia, zastanówcie się jaki to wielki bagaż emocjonalny dla
ludzkiej psychiki. Kwestia ingerowania w czyjeś życie, rozsiewania
plotek i oceniania innych stale towarzyszy bohaterom książki.
Oczywiście finał całej historii jest szokujący i wciągający do
ostatniego momentu, jeżeli gustujecie w literaturze spiskowej,
apokaliptycznej to na pewno „Troje” dostarczą Wam wielu wrażeń.
Komentarze
Prześlij komentarz