Mój pierwszy raz... w operze

Dlaczego nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby udać się do opery? Chyba zbyt na serio potraktowałam stereotyp, że opera to sztuka wyższa dla wybranych, młodzi jej nie rozumieją i dopiero człowiek dojrzały może docenić artyzm w niej zawarty. Co więc sprawiło, że jednak wybrałam się na pierwszą w swoim życiu operę? Przekonał mnie fakt, że mieszkam niecałe 10 minut drogi od Opery Bałtyckiej w Gdańsku, bilety studenckie bez względu na rodzaj i popularność sztuki zawsze opiewają na cenę 20 złotych, a w styczniu wystawiana jest opera "Madame Curie", więc nie wypada studentce chemii nie zapoznać się z tą ofertą. Nie towarzyszyła mi obawa, że nie nadążę z tłumaczeniem i z tym co się dzieje na scenie, bo opera ta jest wystawiana w języku polskim. Zaletą w moim odczuciu jak i moich znajomych był bardzo ograniczony zakres tańca współczesnego, dzięki temu obraz przybierał bardziej klimat sztuki teatralnej i pomagał skupić się tylko i wyłącznie na fabule.
Historia ukazana w "Madame Curie" wydała mi się spójna i poruszająca ważny temat – miejsca kobiety w świecie nauki. Na przykładzie naszej słynnej chemiczki pokazano, że na początku XX wieku jedynie szaleńczy upór w dążeniu do zgłębienia naukowych dokonań mógł zapewnić kobiecie wyzwolenie się z roli matki, żony i pani domu. Pomimo, że społeczeństwo początkowo nie szanowało jej pracy, a zdobyta nagroda Nobla nie przyniosła jej zawodowej akceptacji wśród kolegów z branży, Maria trwała w swoim przekonaniu, że jej praca przyczyni się do poprawy ludzkiego życia. Jednak i ją zgubiło zaślepienie nad swoim dziełem, nie przewidziała tego, że jej odkrycie promieniotwórczych pierwiastków przyczyni się do wykorzystania ich w niecnych celach.

"Madame Curie" Elżbiety Sikory



Skupiając się na walorach opery, bardzo podobała mi się gra głównej nieschodzącej ze sceny nawet na chwilę – Anny Mikołajczyk, oszczędna scenografia i kostiumy, co pozwoliło skupić się jedynie na przebiegu wydarzeń, a także oryginalna oprawa muzyczna skomponowana przez Elżbietę Sikorę, łączącą elementy gry zarówno gitary elektrycznej jak i akordeonu. Wyjątkowość tej opery potwierdza również popularność zagranicą, szczególnie doceniona została ona w Chinach. Opera "Madame Curie" powstała z okazji obchodów Międzynarodowego Roku Chemii, 100-lecia przyznania Nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie oraz w ramach Zagranicznego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji w Radzie UE.
Jestem bardzo zadowolona z faktu, że odważyłam się wybrać do Opery Bałtyckiej, zobaczyłam wartościową sztukę i na pewno przyczyni się to do śledzenia przeze mnie biężącego repertuaru, aby ponownie zetknąć się z sztuką wyższą , poznać coś nowego i niecodziennego.  

Komentarze

  1. Moje pierwsze wyjście do opery było tragicznym przeżyciem. Byłem jak facet z dowcipu który wybrał się na wielką sztukę i przysypiał. Moje zachowanie było żenujące. A wyciągnęła mnie żona, na "Carmen". Bardzo mi przykro, za to co tam robiłem. Naprawdę, bardzo ciężko było mi powstrzymać się od zamykania powiek :) Miało to miejsce z 8 lat temu, od tamtego czasu żona już mnie nie zabiera do opery :) A SZKODA ! widocznie byłem po prostu zmęczony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wokół mnie siedziało pare starszych par, gdzie ewidentnie było widać, że panowie zostali zmuszeni do "odchamienia się" i też opadali z sił :) Ale i tak uważam, że opera nie jest dla każdego, niektórzy nigdy jej nie polubią.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty