Serialożerca #1 - polskie seriale

Od dawna nie wspominałam o żadnym serialu, a wiadomo, że lato to idealny okres na nadrobienie zaległości, póki większość seriali ma przerwę między kolejnymi sezonami. W serii "Serialożercy" chciałabym Wam opowiedzieć o mojej historii z serialami, dlaczego odegrały one dużą rolę w moim życiu i skąd mam pewność, że zawsze będę je oglądać.
Pierwszym poważnym serialem był dla mnie "Dom", który oglądałam z babcią i wciąż pamiętam, jak bardzo przeżywałam trudne losy powojenne bohaterów. Podczas ostatniego odcinka, kiedy to wszyscy opuszczają kamienicę przy ulicy Złotej, płakałam jak bóbr i po raz pierwszy zrozumiałam, że szczęśliwe zakończenia to coś co występuje tylko w bajkach, w prawdziwym życiu realizm nie pozwala mówić o czymś tak ulotnym. Dla takiego dziecka obraz powojennej Warszawy był przygniatający, do bólu realistyczny, a przez to niesamowicie intrygujący. 
Kolejnym obrazem, który zapadł mi w pamięć i jest zgoła inny niż "Dom", to "Tygrysy Europy". Komedia opowiadająca o nowobogackiej elicie, która żyje głupio i próżnie. Nie wiążę z tym tytułem żadnych istotnych emocji, poza tym że oglądałam go kilkakrotnie, bowiem przez lata podczas letnich wakacji TVP emitowało powtórki tego serialu.
Na początku nowego tysiąclecia gustowałam już w serialach młodzieżowych tj. "Tajemnica Sagali", który przypadkiem widziałam też rok temu i moim zdaniem wciąż robi wrażenie, jak i "Trzy szalone zera" czyli wakacyjne, niesamowite przygody trójki pomysłowych nastolatków.
Wkrótce wolałam już seriale dla dorosłych kobiet, a jako 10-latce serial "Matki, żony i kochanki" był mi zakazywany przez rodziców, więc czekałam na wakacyjne powtórki, które były nadawane z rana czyli wtedy, kiedy nikt nie miał mnie na oku. Do dziś lubię otwierającą piosenkę Anny Jurksztowicz :)


Jak większość polskich serialomaniczek kochałam "Magdę M.", chciałam tak jak ona nosić grochy i mieć Pawła Małaszyńskiego za męża. Aktorska gra Joanny Brodzik podobała mi się również w "Kasi i Tomku", ale w czasach pierwszej emisji nie byłam z tym serialem na bieżąco. Dopiero 2 lata temu zapoznałam się z całością, która moim zdaniem jest fenomenalna, bo ten serial po tylu latach wciąż się nie zestarzał, a kluczowy w niej humor nie jest prostacki i sytuacyjny, ale bardzo uniwersalny. Wtedy na dobre zagościła era TVN-owskich seriali tj. "Niania", "Kryminalni", później "39 i pół", "Teraz albo nigdy", "BrzydUla" a wśród wciąż emitowanych "Lekarze" i "Prawo Agaty". W większości są to formaty wykupione z zagranicy i realizowane pod etykietą dobrze znanych, sprawdzonych seriali z wątkiem miłosnym o lekarzach, prawnikach, detektywach. Jedynym tytułem, który naprawdę skradł mi serce, dostarczył masę przemyśleń, wzruszeń zarówno z powodu dramatów jak i błogiej sielanki jest "Usta, usta". Myślę, że za jego sukcesem stoi świetnie dobrana ekipa aktorska w składzie Magdalena Popławska, Marcin Perchuć, Sonia Bohosiewicz, Wojciech Mecwaldowski, Magdalena Różczka i Paweł Wilczak, oraz dobrze skrojona, wartka fabuła. Choć niezmiernie żal mi było rozstawać się z tym serialem po zaledwie trzech sezonach, dziękuję scenarzystom, że nie przedłużali na siłę historii trzech małżeństw i przyjaciół, wycisnęli z niej wszystko co się dało i skończyli w odpowiednim momencie.



Niestety polskie produkcje w porównaniu z zagranicznymi wypadają bardzo blado, stąd w ostatnich latach mało który serial wzbudza moje zainteresowanie. Obecnie oglądam jedynie "Bez tajemnic" HBO z racji wysokiego poziomu aktorstwa, formuły zamkniętego pokoju terapeutycznego oraz interesującej mnie tematyki. Uwielbiam Krystynę Jandę i Magdalenę Cielecką, choć na największe pochwały w tej produkcji zasługuje odtwórca głównej roli, Jerzy Radziwiłowicz. Z polecenia wciąż czekają u mnie w kolejce do obejrzenia seriale "Krew z krwi" i "Misja Afganistan". Czy Waszym zdaniem warto jeszcze czekać na jakiś ciekawy polski serial? Czy oglądacie polskie seriale? Może znacie jakąś perełkę, o której wcześniej nie słyszałam? W kolejnej części Serialożercy dawka moich ulubionych brytyjskich seriali.

Komentarze

  1. Moja przygoda z polskimi serialami jest praktycznie tak długa, jak Twoja: "Dom", "Pogranicze w Ogniu" czy "Polskie Drogi", a także "Zmiennicy" i "Alternatywy 4", to był początek. Aktualnie z polskich seriali wyczekuję na "Czas Honoru" oraz "Prawo Agaty", które są dobrze zrealizowane, wciągają w fabułę i sprawiają, że trzyma się kciuki za bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy jako dziecko oglądałam "Alternatywy 4" czy "Zmienników" to miałam wrażenie, że to całkiem odległa przeszłość. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie udało mi się zobaczyć nawet fragmentu "Czasu Honoru", jakoś nadmiar tematyki wojennej w polskim wykonaniu zniechęca mnie do tej formy wśród seriali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas Honoru jest świetny polecam nadrobić! No chyba, że tematyka wojenna jest dla Ciebie czymś, czym dla wielu facetów romanse, a dla kobiet kino akcji, to ok. nie namawiam koleżanki;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty