"Grobowiec z ciszy" Tove Alstredal


Skandynawskie kryminały cieszą się sporym zainteresowaniem wśród polskich czytelników. Mimo, że w ostatnich latach na naszym rynku nie brakuje tytułów, które są równie intrygujące, różnorodność poruszanych tematów jest domeną zagranicznych pisarzy. Ja sama zaczytałam się jedynie w osławionej trylogii MILLENIUM Stiega Larssona i od roku na moich półkach zalega nietknięty "Człowiek nietoperze" Jo Nesbo. Dzięki uprzejmości wydawnictwu Akurat i współpracy z firmą Business&Culture w moje ręce trafiła nowa książka Tove Alstredal "Grobowiec z ciszy". Wcześniej nie słyszałam o tej szwedzkiej autorce, ale ponoć jej debiut "Kobieta z plaży" odniósł sukces na tamtejszym rynku wydawniczym.

Bohaterką książki jest Katrine, szwedzka dziennikarka mieszkająca w Londynie, która na wieść o ciężko chorej matce wraca do swoich rodzinnych stron. Sprzątając zapuszczone mieszkanie natrafia na dokumenty świadczące o tym, że jej rodzina jest w posiadaniu domu na wsi na dalekiej północy Szwecji, który za sporą sumę pieniędzy chce wykupić dom maklerski. Z powodu pogłębiającej się demencji matki Katrine sama musi znaleźć to miejsce i poznać prawdziwą historię swoich przodków. W czasie, gdy kobieta kręci się w okolicach owego tajemniczego domu, w sąsiedztwie zostaje zamordowany starszy mężczyzna, który uprzednio wskazał bohaterce trop zmierzający do wyjaśnienia zagadki. Jej zaangażowanie w śledztwo niepokojąco wzbudza zainteresowanie wśród mieszkańców Kivikangas, kolejne drzwi zamykają się przed Katrine, lecz wskazówki zmierzają do Rosji. Tam w archiwach NKWD poznaje ciężką prawdą o losach swoich bliskich w okresie II wojny światowej.


Ciężko mi stwierdzić, aby "Grobowiec z ciszy" był dobrym kryminałem, ponieważ uważam, że ma w sobie więcej elementów obyczajowej historii rodzinnej. Poszukiwanie własnych korzeni i odkrywanie historycznej prawdy zostało przez autorkę bardzo dobrze sportretowane, jednak wątki skupiające się na morderstwie i przebiegu śledztwa wydały mi się dość nudne i szczerze mówiąc nawet nie pamiętam szczegółów, które miały budować napięcie. Myślę, że to przyjemna książka do poczytania w jesienne wieczory dla kobiet, jednak nie sugerowałabym się przyklejoną łatką kryminału.  

Komentarze

Popularne posty