Ja też chcę być dziennikarzem! - relacja z konferencji Medionalia 2014


W miniony weekend uczestniczyłam w piątej edycji Medionalii czyli konferencji młodych dziennikarzy w Gdańsku. Wydarzenie to organizowane przez redakcję magazynu "Pod prąd" z pomocą Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Gdańskiego skupia co roku grupę młodych ludzi, którzy interesują się mediami i próbują stawiać swoje pierwsze kroki w tym świecie. Spotkania z doświadczonymi dziennikarzami oraz warsztaty tematyczne są niesamowitą okazją do zetknięcia się z prawdziwą stroną pracy dziennikarskiej. Dlaczego zdecydowałam się na uczestnictwo w Medionaliach? Osoby, które śledzą fanpejdża Kultorożercy zapewne zdążyły już zauważyć, że od miesiąca należę do redakcji portalu Filmowo, gdzie moim zadaniem jest recenzowanie najnowszych tytułów kinowych. Stąd w ostatnim czasie cierpię katusze w starciu z moim nowo odkrytym perfekcjonizmem. Mam problem ze sprawnym zredagowaniem tekstu, nie potrafię zdecydować się czy lepszym rozwiązaniem jest zachowanie swojego luźnego stylu i odnoszenie się do własnych przeżyć podczas seansu bądź podjęcie próby stworzenia bardziej profesjonalnych recenzji, gdzie nie sugeruję czytelnikowi co powinien myśleć i odczuwać w związku z danym filmem. Oprócz chęci podszkolenia się, drugim z powodów dla którego Medionalia wydały mi się interesującym wydarzeniem była możliwość rozmowy z cenionymi dziennikarzami jak i tymi początkującymi o ich zdaniu na temat kondycji dzisiejszych mediów. Hasło tegorocznej edycji "Powrót do źródła. Tworzyć uczciwie. Odbierać mądrze. Zrozumieć." przyświecało tematom proponowanych debat i warsztatów, dzięki czemu odniosłam wrażenie uczestniczenia w czymś naprawdę wyjątkowym.

Wstępem do konferencji było piątkowe spotkanie z Piotrem Mieśnikiem, autorem książki "Wyznania hieny. Jak to się robi w tabloidzie?". Były dziennikarz Faktu opowiedział o swoim siedmioletnim doświadczeniu pracy w brukowcu, powodach odejścia z takiej pracy i próbie podjęcia się rzetelnego dziennikarstwa. Zaskoczyła mnie informacja, że w tabloidowych redakcjach wcale nie pracują przypadkowi, młodzi ludzie, ale często też dziennikarze współpracujący z szanowanymi tytułami prasowymi. Mieśnik przyznał, że tak długi okres pracy w Fakcie był dla niego pójściem na skróty, okazją do zarobienia większych pieniędzy, ale poskutkowało to niewyobrażalnym cynizmem i brakiem wrażliwości na krzywdę innych. Dopiero osobiste, traumatyczne wydarzenia uprzytomniły mu, że wchodząc w ten zawód planował się rozwijać, stać się cenionym dziennikarzem, a koledzy mówili o nim karaluch, bo tak jak to stworzenie potrafił znieść każdy syf. To spotkanie dało mi wiele do myślenia i jestem pełna podziwu dla Piotra Mieśnika za tak odważną zmianę swojej zawodowej drogi i rozliczenie się z przeszłością w formie książki, która obnaża mechanizmy medialnego świata.

Drugi dzień konferencji obfitował w mówieniu o ważnych wartościach etosu dziennikarza: rzetelności, uczciwości i autentyczności. Podczas pierwszej debaty na temat powrotu do źródeł, w której uczestniczyli panowie Jarosław Zalesiński, Adam Hlebowicz i Maciej Sandecki rozmawiano o tym, czy internetowe źródła informacji można uznać za wiarygodne; dlaczego artykuły, audycje, programy nie powinny być bezpłatne oraz jakie czynniki powinny kierować dziennikarzem w chwilii podejmowania ważnego tematu. Natchniona wzniosłymi ideami porozmawiałam z Maciejem Sandeckim na temat jego początków w tym zawodzie oraz poprosiłam o udzielenie rad dla mnie jako osoby niezdecydowanej do podjęcia się pracy dziennikarskiej. Jak wspomniano podczas debaty żaden z obecnych dziennikarzy nie ukończył studiów dziennikarskich ani nie zna zbyt wielu osób z takim wykształceniem, wobec czego pan Maciej stwierdził, że moje studia techniczne nie zamykają mi drogi do dziennikarstwa. Tym co decyduje o tym czy ktoś się sprawdzi w takiej pracy jest próba podjęcia wyzwania jakim jet praca w redakcji, zaczynanie od najprostszych zadań, słuchanie rad doświadczonych, zmierzenie się z krytyką swoich tekstów. Koniec końców z naszej rozmowy wynikła konkluzja, że w tym zawodzie sprawdzi się ten kto ma to "coś" czyli talent do podłapywania tematów, za którymi będzie podążał i rozwijał się z każdym kolejnym zadaniem. Być może pójdę za radą pana Sandeckiego i w wakacje zgłoszę się do pracy w redakcji. Mam nadzieję, że nie dopadnie mnie słomiany zapał i wciąż będę chciała poprawiać jakość mojej twórczości.

Kolejna debata dotyczyła powinności dziennikarza – informować czy komentować? Marek Twaróg, Dariusz Szreter i Jacek Naliwajek bezsprzecznie stwierdzili, że dobry dziennikarz musi mieć ukształtowane poglądy i powinien umieć naturalnie uświadomić swojego czytelnika, widza czy słuchacza po której stronie się się opowiada. Dzisiejsze czasy wymagają od osoby pracującej w mediach nadążania za rozwojem technologicznym, stąd nikogo nie dziwiło, że podczas spotkania zarówno rozmówcy jak i słuchacze tweetowali o tym co dzieje się na auli. Ta rozmowa uświadomiła mi, że praca dziennikarza trwa 24/7 i wymaga ciągłej uwagi na to co się wokół dzieje, jakie są reakcje odbiorców i czym to skutkuje. Prawdziwy dziennikarz to erudyta, inteligent, bystrzak. To wysoko postawiona poprzeczka, którą można zdobyć po latach doświadczenia.

Na początku drogi nie pozostaje nic innego jak szkolić się w pisaniu, stąd po debatach zdecydowałam się na udział w warsztatach redaktorskich prowadzonych przez Annę Iwanowską. Każdy z kilkunastoosobowej grupy przyszedł na zajęcia w konkretnym celu – aby dowiedzieć się jak tworzyć użytkowe, krótkie teksty bądź jak podkreślić między słowami swój styl, opinię. Dla mnie istotną wartością był fakt, że nasza prowadząca jest doktorantką polonistyki na Uniwersytecie Gdańskim oraz ma doświadczenie w pracy redaktorskiej, dzięki czemu nauczyła nas kilku technik jak wyłapywać swoje błędy po stworzeniu tekstu. A jeśli czytacie mnie od dłuższego czasu to zapewne wiecie jak często zdarza mi się popełniać błędy stylistyczne i ortograficzne, które często powstają podczas poprawek. Dlatego uroczyście obiecuję poprawę i zobowiązuje się do uczestnictwa w kolejnych Medionaliach. Będę szukała każdej okazji do warsztatów i debat na temat mediów, blogosfery, a jeśli sami macie informacje na temat takich wydarzeń, proszę podzielcie się nimi ze mną w komentarzu. Mimo, że tekst powstaje kilka dni po konferencji wciąż jestem pełna emocji i przemyśleń, które starałam się przelać na "papier", ale na pewno potrzebuję jeszcze czasu, aby moje myśli się wyklarowały i nadały kierunek planom rozwoju.

Jeśli będziecie mieli okazje uczestniczyć w jakimś wykładzie, spotkaniu autorskim bądź warsztatach nie wahajcie się ani chwili, na pewno nie będzie to stracony czas, a być może zyskacie tak jak ja nowego powera do działania. Tego Wam właśnie życzę.


Komentarze

Popularne posty