Ostatnio przeczytane #4
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy liczba przeczytanych przeze
mnie tytułów nie wzrosła znacznie, ale wciąż po ostrym początku roku czuję się
nasycona zarówno pod względem literatury jak i filmu. Bądź co bądź przez moje ręce
przewędrowały kolejne pięć bardzo różnorodnych tytułów.
To nie są moje
wielbłądy – Aleksandra Boćkowska
W kwietniu pisałam w Inspiracjach kulturalnych o dwóch
filmach dokumentalnych na temat mody w Polsce. Podczas tego spotkania
dowiedziałam się też o nowej książce o modzie w PRL-u – „To nie są moje
wielbłądy”. Wtedy nie uczestniczyłam w spotkaniu autorskim z pisarką, bo
stwierdziłam, że najpierw muszę poznać treść książki, choć byłam przekonana, że
mi się spodoba. No i nie pomyliłam się. Aleksandra Boćkowska znalazła
atrakcyjny sposób na przedstawienie tak obszernego zagadnienia, nie stawiając
siebie w roli eksperta ani nie podając czytelnikowi encyklopedycznej wiedzy. Za
to w świetnie skrojonych proporcjach dawkuje wiedzę historyczną przeplatając
ją rozmowami z osobami związanymi z tamtym
światem. Jako duży plus zaliczam też piękne wydanie książki ze zdjęciami i
rysunkami projektów najbardziej znanych marek w PRLu. Ciekawa anegdota kryje
się za intrygującym tytułem książki, ale pozostawię dla Was nutkę tajemnicy J Myślę, że dzięki dokumentom i tej książce
zgłębiłam ten temat do maksymalnego poziomu laika.
Wieczny Grunwald –
Szczepan Twardoch
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Szczepana Twardocha
uświadomiło mnie, że mam do czynienia z literaturą wymagającą. Na szczęście
czytałam tę książkę podczas długiej podróży pociągiem, co wbrew pozorom wcale
mnie nie rozprasza, a wręcz skłania do skupienia się wyłączenie na treści. Bohater
książki to Paszko, królewski bękart ginie w bitwie pod Grunwaldem, ale wyłamuje
się on ramom czasowym i odradza się na nowo wielokrotnie aż do czasów
współczesnych. Cała jego wędrówka życiowa sprowadza się do poszukiwania własnej
tożsamości, określenia swojej roli w świecie. Ze względu na brak rozgraniczenia
czasowego można nieco zagubić się w trakcie czytania, gdy chociażby na chwilę
utraci się zainteresowanie historią. Dlatego na pewno „Wieczny Grunwald” nie
jest powieścią dla każdego, ale może być też ciekawą odmianą dla ambitnego
czytelnika. Myślę, że spróbuję sięgnąć jeszcze po inne książki Twardocha, choć
zapewne będę musiała poczekać na odpowiedni moment na rozwlekłą i trudną
lekturę.
Bezbarwny Tsukuru
Tazaki i lata jego pielgrzymstwa –
Haruki Murakami
Zbieram się do napisania o wpływie twórczości Murakamiego na
moją wrażliwość już od dłuższego czasu. Każda jego kolejna książka, która trafia
w moje ręce jest dla mnie wędrówką wewnątrz skrywanych emocji i problemów. Tym
razem główny bohater Tsukuru cierpi na kompleks braku osobowości. W latach
licealnych otaczający go przyjaciele posiadali w swoich nazwiskach nazwy
kolorów, tylko on jeden pozostał bezbarwny. Mimo to Tsukuru dobrze sobie radzi
w życiu, ma sprecyzowane plany na przyszłość, ale nagle zostaje to zakłócone
odrzuceniem przez przyjaciół. Poukładany Japończyk przyjmuje tę decyzję bez
wyjaśnień, pogrąża się w depresji i przez lata żyje samotnie. Po latach poznaje
szczególną kobietę, która namawia go do odszukania czwórki dawnych znajomych i
wyjaśnienia motywów ich decyzji. Choć można się spotkać z opiniami, że Murakami
w każdej swojej opowieści mówi o tym samym, jego bohaterowie są zawsze
poplątani wewnętrznie i bliscy ciemnej, depresyjnej stronie, to właśnie te
cechy interesują mnie szczególnie. Czytając powieść chcę zgłębić się w emocje
bohaterów i czasami przejrzeć się w nich jak w lustrze. Jakakolwiek książka
Murakamiego doskonale się do tego sprawdza.
Życiorysta – Janusz Rudnicki
Najpierw zobaczyłam odcinek Xiegarni z udziałem Janusza
Rudnickiego, który wydał mi się bardzo elokwentnym obserwatorem rzeczywistości
ze świetnym poczuciem humoru. Później usłyszałam z ust Katarzyny Bondy, że
uwielbia wszystko co wyjdzie spod ręki Rudnickiego, a na koniec zauważyłam jego
najnowszą książkę na mijanej półce w bibliotece i nie mogłam już ustrzec się
przed przeznaczeniem J
„Życiorysta” to zbiór esejów podzielonych na trzy kategorie: biografie,
recenzje i miejsca. Na podstawie biografii postaci m,in. braci Grimm, Angeli Merkel, Richarda Wagnera czy braci Ratzinger autor kreśli z humorem nieznaną
większości stronę słynnych postaci, dodając do tego swoje bardzo
charakterystyczne komentarze. Lektura tej książki była dla mnie świetną
rozrywką z inteligentnym poczuciem humoru.
Jak wytrzymać ze
współczesną kobietą? – Joanna Chmielewska
Pod koniec 2014 roku przeczytałam „Jak wytrzymać z mężczyzną?”,
książka ta doskonale wpasowała się w w moje poczucie humoru. Dlatego tuż przed
sesją, gdy nie miałam czasu ani ochoty na poważniejszą lekturę sięgnęłam po
kolejne humorystyczne wydanie Chmielewskiej. Doprawdy instrukcja kobiety w
pigułce to bardzo skomplikowana rzecz, zwłaszcza system wykluczania
nieodpowiednich typów na żonę, których nie sposób zliczyć. Lektura zarówno dla kobiet
jak i mężczyzn, tak samo z „Jak wytrzymać z mężczyzną?”. Warto poznać inną
stronę poczytnej pisarki kryminałów, jej rys humorystyczny szczególnie powinien
spodobać się fanom Marii Czubaszek.
Komentarze
Prześlij komentarz