Deser dla wykształciuchów #3 - "Dyskretne uroki starości"
Animowane produkcje są bardzo
niedoceniane. Kojarzą się głównie z prostą historyjką dla
dzieci, jednak w ostatnich latach powstaje coraz więcej tytułów
poruszających ważne tematy. Dla mnie jako widza odwieczną zagadką
jest zamysł autora nad przedstawieniem problemu w postaci animacji,
czy chce on przez to odwrócić uwagę od gry aktorskiej, przyciągnąć
barwami, odrealnionym światem?
Hiszpańskie "Dyskretne uroki
starości" (inny polski tytuł "Zmarszczki")
opowiadają o staruszku, Emilio oddanym do domu opieki, gdzie uczy
się życia pośród osób, które żyją wspomnieniami, zamykają
się w sobie, pogrążają się w chorobie. Wizja reżysera Ignacio
Ferrerasa opiera się na komiksie Paco Roci, więc kolejny raz
widzimy, że poważne tematy animacji są w znacznym stopniu
powiązane ze światem komiksu. Przez 90 minut widzimy na ekranie
walkę o godność, o wyrażenie niezgody na traktowanie siebie jako
bezużyteczną jednostkę. Mimo próby wprowadzenia do filmu humoru
wśród staruszków, całość obrazu przybiera słodko-gorzki
wymiar. "Dyskretne uroki starości" to dobry film na
melancholijny, zimowy wieczór.
Komentarze
Prześlij komentarz