"Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz" - Fred E.Basten


Historia kosmetycznego magnata jest spełnieniem american dream. Dopóki nie sięgnęłam po tę książkę nie miałam pojęcia, że Max Factor to tak naprawdę Maksymilian Faktorowicz, jedno z dziesięciorga dzieci pracownika zakładu włókienniczego w Łodzi. Jako 8-letni chłopiec zaczął pracować jako pomocnik aptekarza, niedługo potem został zatrudniony u cenionego perukarza i producenta kosmetyków, który nauczył go technik zawodu. Maks był w tym tak dobry, że kilka lat później stał się charakteryzatorem największych śpiewaków operowych w moskiewskiej operze Teatru Bolszoj. Po otwarciu sklepiku z własnymi kremami i perukami zdobył uznanie u samego cara Aleksandra Mikołajewicza Romanowa, który sprowadził go na swój dwór i ograniczył prywatne życie Maksa do jednego wolnego popołudnia w tygodniu. W takich warunkach Maksymilian poznał swoją żonę Esterę i spłodził trójkę dzieci, aż do 1904 roku kiedy postanowił uciec z rodziną do Ameryki. Tak trafił do St.Louis, gdzie wziął udział w międzynarodowych targach prezentując swoje produkty. Pomimo jego beznadziejnej znajomości angielskiego, braku wykształcenia ludzie, którzy spróbowali jego kremów czy peruk zawsze do niego wracali. Niedługo potem razem ze wspólnikiem otworzył zakład fryzjerski, który cieszył się dużą popularnością ze względu na świadczone wysokiej klasy usługi.
Od swoich klientów coraz częściej słyszał o nowym zachwycającym zjawisku – filmie. Pewnego dnia Maks wybrał się sam do kina i zafascynował się ruchomymi obrazami. Jego pracowitość, determinacja i zdolność do podejmowania ryzyka skierowały Maksa do Los Angeles, gdzie postanowił współpracować ze studiami filmowymi. Od tego momentu geniusz Maksa rozkwita, stworzył wizerunek wielu czołowych aktorów Hollywood tj. Rudolfa Valentino, Rity Hayworth, Poli Negri. Dzięki Factorowi filmowcy zaczęli doceniać pracę solidnych perukarzy i makijażystów, to jego pierwszego w 1917 roku Paramount przy produkcji „Joan the Woman” zaangażował do kierowania sekcją makijażu. I tak Max Factor stał się pionierem makijażu, tworząc sztuczne rzęsy, podkład w tubkach zamiast sztyftu, wodoodporny make-up, linię Color Harmony dobierającą pod kolor włosów, oczu i typu cery odpowiedni zestaw kosmetyków. To także on unowocześnił pewne techniki, dzięki którym film stał się bardziej efektowny m.in. stworzył dla filmów komediowych syntetyczną bezę na bazie tłuszczu, która była tańsza niż bita śmietana, dobrze się rozbryzgiwała i dłużej utrzymywała na twarzy. Tylko taki wynalazca i innowator mógł przejść przez wszystkie rewolucje w świecie kina, powstaniu telewizji, a także kolorowego ekranu, który wymagał stworzenia kompletnie nowej gamy produktów do makijażu.






Biografia Maxa Factora skupia się głównie na jego osiągnięciach zawodowych, przedstawia tylko powszechnie znane fakty z życia prywatnego, o których on sam opowiedział w kilku udzielonych w życiu wywiadach. Książka jest napisana bardzo zgrabnie, interesująco i czyta się ją lekko. Na uwagę zasługują piękne czarno-białe zdjęcia makijażu, reklam i wynalazków zdobyte z archiwum rodziny Factorów.
Jestem pełna podziwu dla Maxa Factora i cieszę się, że ta książka trafiła w moje ręce, przez co odkryłam historię Polaka, który dzięki swojemu talentowi i pracowitości osiągnął sukces, trafiając z biednych, żydowskich ulic Łodzi do słynnej Alei Sław na Hollywood Boulevard, na której rynek filmowy postanowił złożyć hołd dokonaniom Maxa Factora i odznaczył go własną gwiazdą. To dzięki temu geniuszowi makijaż przestał być tylko dodatkiem w świecie filmu, ale trafił także do normalnych kobiet i do dzisiaj możemy w drogerii kupić produkty sygnowane marką Maxa Factora. Szczególnie polecam tę biografię osobom zainteresowanych modą i filmem, na pewno się nie zawiodą, a może i tak jak ja zakochają w życiu człowieka, którego dokonaniami można by obdzielić rzeszę ludzi.

Komentarze

Popularne posty