Film lepszy od książki - "Forrest Gump"


Gdy kilka lat temu po raz pierwszy ujrzałam na ekranie chłopaka, dla którego życie jest jak pudełko czekoladek, obiecałam sobie, że przeczytam książkę opowiadającą o losach Forresta Gumpa. Przede wszystkim uważam, że fenomen tej komedii polega na ukazaniu osoby chorej umysłowo jako wartościowej, wrażliwej i dobrej istoty, która swoimi przypadkowymi działaniami zmienia życie innych. Fascynujące przygody Forresta oprowadzają nas po losach Ameryki drugiej połowy XX-wieku, a jego refleksje na temat wojny w Wietnamie czy ruchu hipisowskim, choć niezwykle proste są najbardziej trafne.



Książka Winstona Grooma jest bardzo bliska znanej  filmowej wersji i na pewno warto uzupełnić jej lekturę. Niemniej momentami przy narracji pierwszoosobowej odnosiłam wrażenie, że autor zbytnio starał się przedstawić Forresta jako naprawdę ograniczoną umysłowo osobę. Taki zabieg zapewne miał na celu podkreślić chorobę chłopaka, jego niezdolność do zrozumienia pewnych zjawisk oraz słabą znajomość słownictwa. Być może filmowy Forrest wzbudza we mnie tyle ciepłych uczuć, że każdą próbę ukazania go jako przygłupawego odbieram jako atak. W takiej sytuacji należałoby pogratulować autorowi za wierne przedstawienie problemu. W niektórych przypadkach, gdy najpierw pozna się filmową wersję wydarzeń, a dopiero potem oryginał książkowy bardzo pozytywne pierwsze wrażenie nie jest już możliwe do pobicia. Myślę, że to właśnie mnie spotkało przy „Forreście Gumpie”. Język filmu pozwolił na ponadczasowe zobrazowanie tej świetnej, wielowarstwowej historii, w moim spojrzeniu znacznie barwniej niż opisano to w książce. Niedawno miałam okazję ponownie zobaczyć film i wciąż pozostaje on dla mnie świeży, poruszający i zabawny. Jeśli ktoś z Was jakimś cudem nie widział jeszcze „Forresta Gumpa” to odsyłam Was do filmu jak najprędzej. A jeśli czytają to osoby, które najpierw zapoznały się z książką, a dopiero potem z ekranizacją, dajcie znać w komentarzach czy podzielacie moje zdanie. 

Komentarze

  1. Film uwielbiam (jak chyba każdy), książki niestety nie czytałem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty