Ostatnio przeczytane #5

Ponad połowa wakacji już za nami, a ja jestem do tyłu z moim czytelniczym planem. Mam nadzieję, że uda mi się doczytać do końca września wszystkie książki, o których już pisałam. A dzisiaj mam dla Was 7 książek, które umilały mi czerwcowe i lipcowe popołudnia. 

Żony astronautów - Lily Koopel

Ta biografia od roku czekała u mnie na swoją kolej. Przed rozpoczęciem czytania byłam bardzo podekscytowana historią pierwszych amerykańskich żon astronautów, wiedząc że w latach 60-tych stały się niemal celebrytkami. Jednak styl jakim posługuje się Lily Koopel był dla mnie nie do przyjęcia. Ckliwe rozwodzenie się nad obawami żon przed wylotem i bardzo krótkie, niemal surowe fragmenty skupiające się na uczuciach tych, których spotkała katastrofa. Wszystko po to, aby wychwalać na potęgę amerykański patriotyzm i przypisywać dokonaniom astronautów mistyczny charakter. Bardzo się zawiodłam na tej pozycji, ale i tak chcę dać ponowną szansę tej historii, która niedawno ukazała się w postaci serialu produkowanego przez ABC pod tytułem „The Astronaut Wives Club”.

Zagubiona dzielnica - Patrick Modiano

Wspominałam już o tej niewielkiej książeczce w poście o moim wakacyjnym planie czytelniczym. Dorwałam „Zagubioną dzielnicę” przypadkiem w miejskiej bibliotece i stwierdziłam, że warto sprawdzić jakim językiem operuje najnowszy laureat Nagrody Nobla. Jest to idealna książka na wakacje! Akcja rozgrywa się latem w Paryżu, kiedy to słynny pisarz powraca w swoje rodzinne strony, choć przed laty wyrzekł się swoich korzeni zmieniając swoje nazwisko. Odnajduje dawnych przyjaciół i weryfikuje swoje życiowe wybory. Świetnie się czyta tę książkę, bo nie jest to zbyt ambitna lektura, ale refleksyjna i klimatyczna.

Pochłaniacz - Katarzyna Bonda

W końcu przeczytałam osławiony tytuł królowej polskiego kryminału. Przyznam, że nie była to historia, którą połknęłam na raz, ale dawkowałam sobie bardzo umiarkowanie. Moim zdaniem nie jest to typ klasycznego kryminału, który wciąga poprzez zawiłość zagadki, a psychologiczna powieść osadzona pośród mafijnych rozgrywek. Zwłaszcza, że akcja książki rozgrywa się w zamieszkiwanej przeze mnie dzielnicy Gdańska, nawet zdarzało mi się przechodzić obok rodzinnego domu kluczowych bohaterów.  Fabuła „Pochłaniacza” bardzo mnie zainteresowała, zwroty akcji zaskakiwały, a wszystko to podane było w sposób wyważony i nieśpieszny. Dlatego nie rzucam się na „Okularnika”, który od czerwca czeka na półce wraz z autografem autorki, ale już we wrześniu będę rozkoszować się kontynuacją losów Saszy Załuskiej.

Władca much - William Golding

Kolejny raz rozczarowałam się pozycją z kanonu amerykańskiej klasyki. Czy ktoś z Was również cierpi na ten syndrom? Fabuła „Władcy much” skupia się na grupie nieletnich rozbitków, którzy próbują odnaleźć się i stworzyć zalążki systemu władzy na bezludnej wyspie. Ponoć książka ta w alegoryczny sposób odnosi się do upadku świata tworzonego przez ludzi. Dla mnie było to nieprzekonujące połączenie „Robinsona Crusoe” i „Roku 1984”.

Genialni. Lwowska szkoła matematyczna - Mariusz Urbanek

W życiu nie pomyślałabym, że kiedyś w moje ręce trafi biografia matematyków. I to naukowców, o których nigdy wcześniej nie słyszałam, a czasy świetności ich pracy dawno minęły i nic nie wskazuje na to, aby narodzili się godni następcy. Mimo to nie powinna Was przerażać tematyka książki, bo jest to wyłącznie historyczny zapis losów ludzi, którym fenomenalną karierę przerwała II wojna światowa. Ciężko było mi się wgryźć w tę lekturę, bo jest to pozycja bardzo ambitna. Wielowątkowość oraz mnogość bohaterów była dla mnie dezorientująca, zapewne „Genialni” wymagają dużego skupienia, którego u mnie zabrakło. Bardziej sugerowałabym tę pozycję na długie, zimowe wieczory niż wakacyjne upały.

Mit Syzyfa i inne eseje - Albert Camus

Kolejna ambitna pozycja na mojej liście. Od czasu licealnej lektury „Dżumy” bardzo chciałam wrócić do filozoficznego świata kreowanego przez Camusa. Wydawało mi się, że forma esejów będzie bardziej odpowiednia na wakacje niż powieść. Jednak pomyliłam się, bo są one tak samo wymagające jak wielowarstwowa fabuła. Dla osób zainteresowanych treściami poruszającymi kwestie moralności i ludzkiej egzystencji będzie to książka idealna. W innym przypadku „Mit Syzyfa” okaże się być pozycją ze zbyt wysokiej półki.

Duma i uprzedzenie - Jane Austen


Obiecałam sobie, że najpierw przeczytam oryginał zanim obejrzę filmowe i serialowe ekranizacje. Myślę, że dokonałam słusznego wyboru, bo spodziewając się klasycznego XIX-wiecznego romansu, dostałam coś znacznie lepszego. Przede wszystkim „Duma i uprzedzenie” to obraz mentalności tamtejszego pokolenia, świata rządzonego przez pozycje i pieniądze, co ma niezwykle aktualne odniesienie do dzisiejszej rzeczywistości. Choć nie oszalałam na punkcie słynnego Mr Darcy’ego , muszę przyznać, że wyrazistość bohaterów odnosi spektakularny efekt. Polecam tę książkę wszystkim, którzy nie mogą się przekonać do literatury XIX-wiecznej. 

Komentarze

Popularne posty